Paweł Janczaruk

z Zielonej Góry

"Notatnik dla..."


8.08 - 6.09.2002




Notatki, listy, smsy, kartki, zapiski, emaile - wspomnienia.
Wszystko jest w nas.
Nie ma pilota i możliwości przełączenia się na inny kanał. Nie ma możliwości kasowania.
Co po nas pozostanie?
Sterta zdjęć, jakieś zapiski, trochę nikomu nie potrzebnych rzeczy, jakieś filmy...
Czas upływa z każdą chwilą. Myśli kołaczą się i plączą po głowie.
Spotykamy bliskich, znajomych, przyjaciół.
Jesteśmy, trwamy.
Pamięć jest ulotna. Pamięć - niepamięć.
Szczęście jest i go nie ma. Ulotne jak wszystko. Tylko gorycz pozostaje. Dlaczego najlepiej pamiętamy to co złe?
Zalew informacji - z każdej strony.
Czy wiecznie skazani jesteśmy na niepamięć?
Nic nie powróci. Wszystko jest już historią. Często nie mamy do kogo i po co wrócić.
Wróciłem z zakupów. Zaraz będę szykował obiad. Jutro jedziemy w góry. Rzucamy palenie, wiele rzeczy też mieliśmy zrobić.
Nie rozumiem tego, wielu spraw też nie rozumiem. Włączyłem radio, niech zagłuszy ciszę. Ciszy tak naprawdę nie ma. Wokół nas pełno jest rozmaitych dźwięków. Pełno samotności.
W ubiegłym tygodniu, jak zresztą co roku, byłem w Broniszowie. Spotkałem bliskich, przyjaciół. Smutne są rozstania. Wspomnienia pozostaną.
Czy nic nie może się ułożyć? Czy tak naprawdę mamy jakiś wpływ na to co robimy? Czy życie toczy się obok nas?
Pojechałem z Kasią w Karkonosze, odpocząć i ponudzić się trochę. Było wspaniale, ale minęło.
Zginął tragicznie mój kolega - fotograf. Był i go nie ma. Żal i smutek. Gorycz i rozpacz. Dlaczego? Dlaczego tak się dzieje?
Kolejne dni. Jutro wracam do pracy. Dzisiaj jeszcze jestem w domu i nadrabiam zaległości.
Mam do napisania tekst dla Witka, muszę pozbierać papiery dla Koniakowskiego.
Składam katalog do Warsztatów.
Czasu wciąż mało, wciąż go brakuje.
To chyba wszystko.

Komputerowe przetwarzanie obrazu fascynuje twórców od momentu powstania komputerów. Wielu używa komputera jak ołówka, pędzla, nożyczek, dłuta czy innych narzędzi. Komputer tak naprawdę jest tylko narzędziem i tym powinien pozostać. Błędem byłoby podchodzić do niego jak do inteligentnej osobowości, która potrafi wykonać coś bez udziału człowieka (przynajmniej na razie). Komputer nie posiada inteligencji, tak samo jak nie potrafi podjąć żadnej decyzji. Decyzję podejmuje yłącznie twórca programu, oraz twórca wykorzystujący to medium. Umiejętność twórcy natomiast decyduje o powstaniu świadomego obrazu, a nie jedynie wykorzystaniu tego co dla niego przygotowali programiści. Program tak samo jak komputer to tylko kolejne narzędzie. Żeby dojść do świadomości obrazu należy je jedynie dokładnie poznać. Poznanie natomiast powoduje łatwość operowania i nie poddawania się logarytmom programistów.
Świadomość medium jakim jest komputer też nie przychodzi od razu. Rozbudowane programy dają bardzo duże możliwości przetwarzania obrazu czy też budowania form wizualnych. Błędem u początkujących w elektronicznej obróbce obrazu jest jedynie wykorzystanie tego co stworzyli twórcy programu, ale należy i przez to przebrnąć. Umiejętność posługiwania się funkcjami danego programu może jedynie doprowadzić do przejścia na kolejny etap świadomego tworzenia obrazu.

Do pracy używam komputerów z:
1) procesorem Pentium,
2) systemami operacyjnymi LINUX i WINDOWS,
3) programami GIMP, PHOTOSHOP, PHOTO PAINT, PICTURE PUBLISHER
4) różnego rodzaju pomocniki i rozszerzenia niezależnych firm do w/w programów.

Obrazy, które tworzę, buduję jako mój osobisty dziennik. Zdjęcia wykorzystuję jako notatnik, do nich dołączam zeskanowane notatki, otrzymane listy, zapiski, pocztę elektroniczną. Poszczególne obrazy powstają czasem jeden dzień, czasem kilka tygodni. Wiele zależy od nastroju, czasu, doznanych przeżyć i bardzo wiele od tego, co się wokół mnie dzieje. Jest to po prostu mój osobisty dziennik - notes.
Formy, które powstają w wyniku przesiedzianych godzin przy komputerze są wielopłaszczyznowe. W zależności od tego z jakiej odległości patrzymy na poszczególne obrazy ujawniają nam różną treść. Ten czynnik uzależniony jest wyłącznie od widza. To widz decyduje czy zagłębia się w mój zapis, czy też przejdzie obojętnie, aczkolwiek poszczególne obrazy są wyłącznie moim osobistym przeżyciem.


powrót
Powrót na okładkę